piątek, 6 czerwca 2014

There's nothing to tell

Tymi słowami rozpoczął się jeden z najlepszych seriali jakie miałem przyjemność oglądać. I dopiero wczoraj to do mnie dotarło, nie bez pomocy pewnej osoby. Bo czy może być coś równie zachęcającego do zrobienia, niż rzecz zakazana? Zakaz wstępu, nie wchodzić, nie fotografować.

Nie ma o czym opowiadać.

Zapowiedź czegoś wyjątkowego, zwiastun nadchodzącej doskonałości.

Co u mnie? There's nothing to tell.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz